
"Ucieczka przed walką jest czymś najgorszym, co może się nam przytrafić. Jest o wiele gorsza od przegranej, ponieważ klęska zawsze może stać się dla nas źródłem doświadczenia i nauką, a ucieczka daje nam tylko jedną możliwość: głosić zwycięstwo naszego wroga."
Wstałam z brudnego łoża i pierwsze co poczułam to ból głowy ale to nie był taki zwykły ból tylko jakby ktoś walnął mnie patelnią! Wszystko było podwójne! Co ja wczoraj robiła? Odruchowo pomasowałam się w tył głowy. Chwila... gdzie ja jestem?! Łóżko nie należy do mnie, tak samo jak pokój! Spojrzałam w bok a moim oczom ukazała się drobna blondynka, spała. Nie mówcie, że ja z nią ten teges? Chociaż gdyby to się wydarzyło byliśmy nagie, prawda? Odetchnęłam z nie małą ulgą, kiedy spojrzałam pod kołdrę i zobaczyłam, że jesteśmy ubrane. Nie jestem homoseksualna dlatego to by było chore! Powoli wstałam z łóżka, co było słabym pomysłem, ponieważ zakręciło mi się w głowie. Co się dzieję?! Nic nie pamiętam z wczorajszego dnia, nic! Co mi się stało?! Muszę chyba porozmawiać z tą dziewczyną.
- Kelly? - Podniosła się na łokciach i spojrzała się na mnie zaspanym wzrokiem. Wyglądała okropnie! Jakby nie myła się od bardzo dawna. Jej włosy są tak bardzo tłuste, że przypominają makaron! Mimowolnie się skrzywiłam. - Dlaczego nie śpisz? - Spytała po chwili. Była bardzo zmęczona co można było bardzo szybko wyczuć. Poza tym miała worki pod oczami.
- Wyspałam się już. - Wzruszyłam ramionami. - Gdzie jesteśmy? - Pytałam się mało rozbudzonej dziewczyny, która powoli dochodziła do siebie.
- Nic nie pamiętasz? - Zdziwiła się. Zaprzeczyłam ruchem głowy, na co blondynka westchnęła ciężko. - Zostałaś porwana. - Dopowiedziała z ogromną powagą. Zaśmiałam się cicho, uważając, iż to głupi żart. Błagam, przecież to nierealne! Nie możliwe! Chociaż coś mówiło mi, iż to prawda. Nie, nie, nie, nie! To nie może się dziać naprawdę! - Spokojnie. - Rzekła widząc moją minę. Cała się trzęsłam, w moich oczach zebrały się łzy.
- Nie mogę tu zostać! Nie chce!- Krzyknęłam w napadzie paniki. Co powie Matt? On i tak myśli, że go zdradzam, a tu nagle znikam bez słowa wyjaśnienia! Przecież to oczywiste o czym pomyśli! Nie mogę go stracić! Nie mogę.... nie potrafię... ,muszę wrócić do starego życia! - - Spokojnie, może po jakiś czasie cię wypuszczą. - Rzekła obejmując mnie ramieniem. Na pierwszy rzut oka widać, że jest pomocna. Jednak muszę spełnić obietnice! Nie mogę zawieść rodziny.... to by był mój największy grzech! - Wszystko się z czasem ułoży. - Szepnęła do mnie. Jej słowa poprawiły mi trochę humor, ale wiem, że nic się nie ułoży dopóki będę uwięziona tutaj. Wszystko legnie w gruzach! Ja wiem co mnie czeka... nie ma dla mnie ratunku.
- Kelly? - Podniosła się na łokciach i spojrzała się na mnie zaspanym wzrokiem. Wyglądała okropnie! Jakby nie myła się od bardzo dawna. Jej włosy są tak bardzo tłuste, że przypominają makaron! Mimowolnie się skrzywiłam. - Dlaczego nie śpisz? - Spytała po chwili. Była bardzo zmęczona co można było bardzo szybko wyczuć. Poza tym miała worki pod oczami.
- Wyspałam się już. - Wzruszyłam ramionami. - Gdzie jesteśmy? - Pytałam się mało rozbudzonej dziewczyny, która powoli dochodziła do siebie.
- Nic nie pamiętasz? - Zdziwiła się. Zaprzeczyłam ruchem głowy, na co blondynka westchnęła ciężko. - Zostałaś porwana. - Dopowiedziała z ogromną powagą. Zaśmiałam się cicho, uważając, iż to głupi żart. Błagam, przecież to nierealne! Nie możliwe! Chociaż coś mówiło mi, iż to prawda. Nie, nie, nie, nie! To nie może się dziać naprawdę! - Spokojnie. - Rzekła widząc moją minę. Cała się trzęsłam, w moich oczach zebrały się łzy.
- Nie mogę tu zostać! Nie chce!- Krzyknęłam w napadzie paniki. Co powie Matt? On i tak myśli, że go zdradzam, a tu nagle znikam bez słowa wyjaśnienia! Przecież to oczywiste o czym pomyśli! Nie mogę go stracić! Nie mogę.... nie potrafię... ,muszę wrócić do starego życia! - - Spokojnie, może po jakiś czasie cię wypuszczą. - Rzekła obejmując mnie ramieniem. Na pierwszy rzut oka widać, że jest pomocna. Jednak muszę spełnić obietnice! Nie mogę zawieść rodziny.... to by był mój największy grzech! - Wszystko się z czasem ułoży. - Szepnęła do mnie. Jej słowa poprawiły mi trochę humor, ale wiem, że nic się nie ułoży dopóki będę uwięziona tutaj. Wszystko legnie w gruzach! Ja wiem co mnie czeka... nie ma dla mnie ratunku.

"Spryt zastępuje u głupca inteligencję."
- Mam problem, w okolicy pojawił się nowy gang. - Poinformował nas Jae. Nowy gang? Pf.. co to dla nas? Błagam nie mają z nami szans! Poza tym kto by śmiał z nami rywalizować? Jesteśmy nie pokonani! Nikt nie ma z nami szans! - Nazywają się bichnaneun ag. - Dodał rozbawiony. Zaśmialiśmy się z tej nazwy. Błagam was jak można nazwać tak gang?! A może należą do niego dziewczyny? Jak tak to rozumiem. Ludzika głupota nie zna granic!
- Haha, wiesz już kto do niego należy? - Spytałem wycierając łzy, które zdążyły spłynąć z rozbawienia. Nie mogę uwierzyć, iż istnieje takie coś! Rozumiem na przykład jakoś zastraszającą nazwę lub jakoś trudną do zrozumienia, ale taką... hmm... uroczą? Trzeba przyznać, to urocze.
- Mniej więcej. Na sto procent należy do nich jakiś Matt Saw, ponieważ jest założycielem, ale reszty nie znam. - Wzruszył ramionami. Czyli to chłopaki? Pewnie jacyś geje lub coś takiego, każdy facet, prawdziwy facet nie zgodziłby się na taką nazwę! Łatwo będzie się ich pozbyć, ale nie teraz. Nie chce marnować na nich czasu. Poza tym wątpię czy oni będą nam zawadzać. - Mimo wszystko mogą być problemem, no bo każdy nowy gang psuję nam pozycję! - Zaśmiał się ze swoich słów.
- Jak widać nie każdy, Yoo. - Zarzekł ledwo łapiący oddech Zelo. Z niedowierzaniem pokręciłem głową. Rozumiem, iż wiele osób chce być "tymi złymi", ale bez przesady!
- Ach, ok. Skoczmy temat tych... hm... "złych" i ustalmy pewne zasady dotyczące dziewczyn. - Powiedziałem przywracając swoją maskę twardziela. Muszę im przecież pokazać, że ze mną nie ma żartów, poza tym nie mam ochoty oglądać jak zastraszają lub dotykają moją Ji! Zbyt długo na nią czekałem.
- Właśnie szefie, po co ci one? - Spytał zdziwiony Bang. On jako jedyny najmniej ogarnia, jeśli chodzi o takie rzeczy, ale to nawet i dobrze... będzie się trzymał od nich z daleka.
- Yeon, należy do mnie, więc ona jest mi potrzebna najbardziej. A Kelly zna pewną tajemnice, dlatego ją porwałem. Ona bardzo wiele może mi wyjawić. - Wzruszyłem ramionami, ignorując ich zaszokowane spojrzenia. - Dlatego ustaliłem parę zasad, których musicie przestrzegać, w innym wypadku zabiję was. Nikt z was nie ma prawda zbliżania się w sposób fizyczny do Park. Nie możecie jej zastraszać. Jeśli chodzi o Kelly to nie możecie jej demoralizować, bo nie będzie posłuszna. To tyle łatwo zapamiętać. - Westchnąłem cicho, obserwując zachowanie każdego z nich. Nic nie mówili, nie ruszali się tylko wlepiali we mnie swoje oczęta. Jak zagubione dzieci.
- Dobrze. - Powiedział Him. Nikt mi jej nie ukradnie!
- Dobrze. - Powiedział Him. Nikt mi jej nie ukradnie!
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Od Autora: Haha bezsensu mi to wyszło!
Ok teraz tłumaczenie dla was:
- Poprawiłam na lepsze i dodałam bohaterów drugoplanowych w ----> KLIK <------
- bichnaneun ag - Z Koreańskiego na polski to znaczy "Świecące zło"
- Przepraszam was, za tak beznadziejny rozdział, ale no jakoś tak wyszedł xD Następny będzie lepszy, obiecuję!
ach no to już się wszystko wyjaśnia^^ Ciekawe czego się dowiedzą od Kelly!
OdpowiedzUsuńKelly to Kelly trudno bd z nią gadać xD
UsuńDziękuję za komentarz xD
Matt założył gang-Będzie się działo *U* Ciekawe czy Kelly coś im zdradzi :)
OdpowiedzUsuń"Nie mówcie, że ja z nią ten teges?"-śmiałam się przy tym momencie. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Weny! :*
Ehhh i znów muszę się powtarzać. No niech Ci będzie.
OdpowiedzUsuńRozdział dobra ( jak zwykle), ma odpowiednia długość ( choć mógłby byś troszkę dłuższy) szybko pochłonęła go w całości. Cała historia zaczyna się coraz to bardziej rozwijać.
Czekam na kolejny :)
Pozdrawiam.